Pierogi, Indianie i kowboje, czyli smakowity festyn na Zakaczawiu
Tłumy legniczan świetnie się bawiły na niedzielnym (19 sierpnia) Rodzinnym Festynie na Zakaczawiu, podczas którego odbyły się XIII Mistrzostwa Legnicy w Lepieniu Pierogów. Wygrała legniczanka Ewa Tuchto, która ulepiła 376 sztuk.
Festyn i mistrzostwa nad Kaczawą, które od lat cieszą się olbrzymią popularnością nie tylko wśród legniczan, zorganizowali wspólnie legnicki Ośrodek Sportu i Rekreacji z parafią św. Jacka, która w tym roku obchodzi jubileusz pół wieku powstania.
- Pół wieku temu u św. Jacka przyjmowałem pierwszą komunię - wspomina Andrzej Nadoliński, który wraz z żoną Małgorzatą nie opuszczają żadnego festynu nad Kaczawą. - Tutaj się urodziłem i tutaj mieszkam. Przez te lata dzielnica zmieniła się nie do poznania i my też. Szkoda, że nie doczekał tego jubileusz ks. prałat Tadeusz Kisiński, twórca tej parafii.
Widowiskowe mistrzostwa w lepieniu pierogów były jedną z atrakcji festynu, który od lat integruje i bawi nie tylko legniczan. Najmłodsi mogli sprawdzić swoje umiejętności w różnych konkurencjach sprawnościowych, starsi - potańczyć i skosztować różnych przysmaków. I zabawić się z Indianami i kowbojami, którzy wraz ze swoimi wigwamami przyjechali z… Wałbrzycha.
Mistrzyni w lepieniu pierogów legniczanka Ewa Tuchto, uczestniczyła w mistrzostwach po raz trzeci i je wygrała, czyli do trzech razy sztuka.
- Podczas pierwszych mistrzostw byłam ostatnia. Rok temu było lepiej. A teraz ulepiłam najwięcej pierogów i wygrałam. To cieszy. A oprócz tego świetnie się bawiłam - mówi pani Ewa. Lubi pani lepić pierogi? - Uwielbiam. A najbardziej z kapustą i grzybami.
To, jakby się wydawało, typowo kobiece zajęcie, ma też wzięcie u mężczyzn. W tym roku białe fartuchy ubrało dwóch panów i rywalizowało dzielnie z paniami. W sumie w konkursie wystartowało 10 uczestników.
Rafał Smykowski, znany „wilk kaczawski”, który w tym roku po zaliczeniu kolejnego spływu samoróbką, za namową dzieci rzucił kolejne wyzwanie – być najlepszy w lepieniu pierogów. Trochę do zwycięstwa mu zabrakło. Ale 322 ulepionych pierogów to bardzo dobre osiągnięcie.
- Babcia nauczyła mnie robienia pierogów - wspomina pan Rafał. – I jest to moje zajęcie domowe. Przed wigilią ostro potrenuję i za rok pokaże co potrafię.
W sumie zawodnicy ulepili ponad dwa tysiące pierogów, które trafiły do kotła, a po zagotowaniu zostały zjedzone przez uczestników festynu.
- Kiedyś nad Kaczawą wypoczywały tłumy legniczan - wspomina pan Andrzej. - W rzece się kąpaliśmy. Teraz tamte czasy trochę wskrzeszają takie festyny. Powracają wspomnienia, a i zabawa jest przednia.
Komentarze (0)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. legnica24h.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Reklama
Reklama
Najczęściej komentowane
Ostatnie opinie
Cichy wielbiciel Pani Marta jest ładna. Zakochać się można :)
10 listopadaMarta Bilejczyk-Suchecka nowym dyrektorem Legnickiego Centrum Kultury