Mamrot: lepiej mniej mówić, a więcej pracować na boisku
Można dużo mówić, ale w Fortuna 1 Lidze zawsze numerem jeden jest zaangażowanie. Lepiej mniej mówić, a więcej pracować na boisku - powiedział trener Ireneusz Mamrot przed sobotnim derbowym meczem z Chrobrym Głogów.
O pierwszych dniach w Legnicy:
"Jest takie powiedzenie o miodowym miesiącu i podobnie jest zwykle na początku nowej pracy z drużyną i wszystkimi w klubie. Pierwsze dni są pozytywne, ale najważniejsze jest to, co będzie za chwilę jeśli chodzi o spotkania ligowe. Na pewno nie mogę narzekać na zaangażowanie zawodników. Pod tym względem widać dużą motywację w zespole, co cieszy. Natomiast kluczem do wszystkiego są zawsze mecze i to one są odpowiedzią na wszystko i wystawiają ocenę naszej pracy. Choć nie wiem jak dobrze byśmy pracowali w treningu, to na końcu kibica interesuje zawsze wynik meczu i zdajemy sobie z tego sprawę. Zrobimy wszystko, żeby poprawić miejsce w tabeli".
O warunkach do pracy w Miedzi:
"Nie ma na co tutaj narzekać, wręcz przeciwnie. Spełnione są wszystkie warunki ku temu, żeby zespół mógł dobrze grać i punktować. Piłkarze mają na głowie tylko granie i ciężką pracę. My jako sztab też, więc jesteśmy zadowoleni z tego, jak to wygląda. Wszystko jest zapewnione. Boiska do treningu też są bardzo dobre, co jest dla nas najważniejsze. To jest coś, na czym najwięcej czasu spędzamy i pracujemy, więc z wszystkiego jesteśmy zadowoleni. Najważniejsze będą mecze".
O tym, czy widząc drużynę od środka pojawiło się jakieś zaskoczenie:
"Zawsze jest jakiś zawodnik, który albo mniej gra, albo czasami nie wykorzystuje potencjału podczas spotkania w lidze, troszkę pod presją, a w treningu pokazuje swoje lepsze strony. Na pewno 2-3 piłkarzy zrobiło na mnie takie pozytywne wrażenie. Być może więc zaskoczymy ze składem".
O tym, jaka ma być Miedź:
"Lepiej mniej mówić, a więcej pracować na boisku. Można dużo mówić, ale w Fortuna 1 Lidze zawsze numerem jeden jest zaangażowanie. Umiejętności są bardzo ważne, granie w piłkę również, ale bez tych cech wolicjonalnych w naszej pierwszej lidze nie da się zaistnieć. To jest bardzo ważne, aczkolwiek wiadomo, że każdy trener przychodzi ze swoim pomysłem na grę. Ja taki też mam i zapewne nowe rzeczy, które chcę wprowadzić, będą widoczne, ale to nie jest tak, że wszystko będzie całkiem inaczej wyglądało. Ten zespół mimo miejsca w tabeli też miał w sobie wiele dobrego i dobrze funkcjonował w wielu aspektach. Natomiast w kilku innych mam swój pomysł, który będziemy chcieli wdrożyć".
O sentymentalnym powrocie do Głogowa:
"Myślę, że taki scenariusz niewielu udałoby się napisać, bo oczywiście już grałem przeciwko Chrobremu, ale po wielu latach czeka mnie pierwszy mecz w Miedzi Legnica i od razu derbowy. Wiadomo, jak zwłaszcza od strony kibicowskiej, to wygląda. Emocje będą, natomiast te emocje są zawsze dużo większe, gdy gra się przeciwko byłemu klubowi po raz pierwszy. W moim przypadku jest trochę inaczej, bo już kilka lat upłynęło. Myślę, że byłoby to dla mnie dużo trudniejsze, gdyby wydarzyło się chwilę po odejściu z Chrobrego. Pracowałem już w wielu klubach. Oczywiście pamiętam o wielu dobrych rzeczach, które mnie w Głogowie spotkały i o tym zawsze będę pamiętał, bo nie można o tym zapominać. Pojawiają się jakieś emocje, ale jak mam być szczery, to jest też we mnie dużo spokoju".
O grze Chrobrego Głogów:
"Myślę, że pod względem organizacji gry w defensywie znajdują się w czołówce naszej ligi. Zresztą to widać od momentu, kiedy zespół objął trener Plewnia. Wiosną zaczęli bardzo dobrze punktować. Oczywiście ostatnio przegrali na boisku lidera 1:2, ale pokonali Wisłę Kraków, wygrali też wcześniej w Tychach i u siebie ze Stalą Rzeszów. Na pewno wiosną ten zespół bardzo dobrze punktuje. Głogowian cechuje bardzo duża dyscyplina taktyczna w defensywie. Do tego są bardzo groźni przy stałych fragmenty gry. To są na pewno ich najmocniejsze atuty, ale nie tylko. Jest jeszcze bardzo dobra faza przejściowa do ataku. Są rzeczy, które u nich dobrze funkcjonują, ale chciałem powiedzieć także bardzo ważną rzecz, że chcemy patrzeć też na siebie. Na pewno będziemy chcieli zagrać w ten sposób, żebyśmy mieli swój styl i w każdym meczu, żebyśmy grali na naszych zasadach. Czy to się uda od początku, zobaczymy".
O tym, na kogo poza Mikołajem Lebedyńskim należy zwrócić uwagę przed sobotnim meczem:
"Mówiłem o stałych fragmentach gry, ale ogólnie w ofensywie bardzo groźnym zawodnikiem jest Bartlewicz. Na wahadłach aktywni są Kuzdra, czy Tabiś, który może za niego wejść. Potrafią mieć asystę, potrafią strzelić bramkę. Jest tam wielu zawodników mających swoje walory. Ale gdybym miał patrzeć pod kątem przyszłości, to ogromnie utalentowanym graczem jest Bartlewicz".
O sytuacji kadrowej Miedzi:
"Jeśli chodzi o kartki, to nie jest tajemnicą, że nie może grać Hoogenhout. Natomiast w dłuższym wymiarze czasowym trwają już kontuzje Kamila Drygasa i Floriana Hartherza. Tutaj się nic nie zmieni. Nie chce ułatwiać komuś zadania, ale walczymy z czasem, żeby zagrał jeszcze jeden z naszych podstawowych zawodników. Tutaj jest jakieś niebezpieczeństwo, ale zobaczymy jutro. Jeżeli będzie trenował na sto procent, to będzie gotowy na mecz. Jeżeli nie będzie mógł trenować, to na pewno w spotkaniu derbowym nie możemy ryzykować. Chcemy mieć wszystkich zawodników gotowych w stu procentach".
Komentarze (0)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. legnica24h.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Reklama
Reklama
Najczęściej komentowane
Ostatnie opinie
Cichy wielbiciel Pani Marta jest ładna. Zakochać się można :)
10 listopadaMarta Bilejczyk-Suchecka nowym dyrektorem Legnickiego Centrum Kultury