Nie ma mojej zgody na miasto - scenografię dla filmów Netfixa
W Kościele Wielki Post, w przyrodzie wiosna, u progresistów zabawa w politykę, a w Legnicy gry przedwyborcze kandydatów na urząd Prezydenta, do Rady Miasta i Sejmiku Województwa Dolnośląskiego. Ale tak naprawdę jest bardzo poważnie.
Na pewno nie możemy powiedzieć, że tegoroczna przedwyborcza wiosna jest nudna i zimna. Politycy, zwłaszcza przeważającej liczebnie Koalicji Obywatelskiej, z ław sejmowych i urzędów ministerialnych, w prznośni i dosłownie rozgrzewają emocje obywateli do czerwoności, co w zamiarze - bo tego nie ukrywają - ma im przynieść sukces w wyborach samorządowych i otworzyć drogę do realizacji założonych celów UE, właśnie poprzez zdobycie bastionów miejskich i gminnych. Kandydatów na urzędy miejskie i gminne jest wielu, a w swych kampaniach wyborczych obierają różnorodne strategie. Mamy zatem: popisy a la Sejm, posągowe milczenie, " na pisankę wielkanocną" czyli oblepianie miasta różnej maści plakatami, okazjonalnie spotkania z potencjalnymi wyborcami. Mimo mnogości kandydatów z pomysłami na rozwój miasta jakby skromnie. Może jest to wynik chwilowej zadyszki wynikającej z pogoni za nowymi standardami "kultury politycznnej"? W wiodącym politycznie nurcie, jak na razie, dominuje hejt i krytykanctwo, pomieszane z rechotem akolitów, niż konkrety przekładające się na realne, przemyślane rozwiązania służace rozbudowie gospodarczej, społecznej i kulturalnej miast, gmin, wsi. Do wyborów pozostało jeszcze kilka tygodni, zatem obserwujmy bo być może politycy czymś nas jeszcze pozytywnie zaskoczą.
Joanna Śliwińska - Łokaj, kandydatka na prezydenta Legnicy z ramienia Prawa i Sprawiedliwości, wieloletnia radna, inżynier, przedsiębiorca i mama nastoletniej córki, stanęła w szranki o najwyższe miejsce w Ratuszu, z tajemniczą programowo i męską galerią kandydatów: Maciejem Kupajem (absolwentem politologii, przedsiębiorcą) z Platformy Obywatelskiej, Tadeuszem Krzakowskim (abolwentem AWF, obecnym Prezydentem Legnicy) z Komitetu Wyborczego Tadeusza Krzakowskiego oraz Bartłomiejem Rodakiem (absolwentem PWSZ w Legnicy, dziennikarzem) z Legnicy Od Nowa.
Pani Joanna postawiła na prezentację swojego programu wyborczego w otwartych spotkaniach z mieszkańcami Legnicy. Spotkanie dopełnia obecność kandydatów na radnych: Marty Wisłockiej, Justyny Pawlik, Pauliny Świtalskiej, Moniki Probierskiej, Jolanty Kowalczyk, Andrzeja Lorenca, Krystiana Wójcika, Krzysztofa Ślufcika, Kamila Milewskiego. W 7. spotkaniu (i nie ostatnim), tym razem w sali u oo. franciszkanów w Legnicy, podzieliła się z legnicznami swoimi doświadczeniami, z pięcioletniej kadencji radnej oraz trudnościami - zwłaszcza we współpracy z sejmikiem samorządowym - na które trafiają radni, próbujący realizować uchwały i postulaty wyborcze. Z perspektywy aktualnie prowadzonej polityki, wyraziła także swoją opinię dotyczą społecznych wyzwań przed jakimi w najbliżych latach mogą stanąć mieszkańcy Legnicy .
Za istotny dla rozwoju Legnicy uznała problem niewłaściwej dystrybucji środków pochodzących od największego, lokalnego przedsiębiorstwa KGHM, które mogłyby wesprzeć rewitalizację starej i zabytkowej części miasta, niezmienionej od dzisiątek lat i służącej, jako gotowa scenografia dla kręconych tu filmów: "nie ma mojej zgody na miasto-scenografię dla filmów z Netfixa" mówiła kandydatka na Prezydenta Legnicy. Innymi poruszanymi tematami była szeroko pojęta infrastruktura, zwłaszcza dotycząca byle jak poprowadzonych ścieżek rowerowych, fatalnych chodników z których wiele jest równie "zabytkowych", jak kamienice do nich przyklejone. Dziurawe drogi utrwalone na fotkach wrzucanych przez mieszkańców do social mediów, dopełniają obrazu legnickich szklaków komunikacyjnych. Kandydaci na radnych zwrócili uwagę na brak obszarów mogących służyć rekreacji i odpoczynkowi rodzinnemu bez wyjeżdżania z miasta. W tym miejscu, można przypomnieć, że jest to temat związany z poprawą komfortu życia w mieście, poruszany co pięć lat i nadal niemający swojego rozwiąznia. Istotnymi, społecznymi kwestiami zasygnalizowanymi przez Joannę Śliwińską - Łokaj był exodus młodych ludzi, zatem wyludnianie i starzenie się miasta oraz pomysły relokacji uchodźców z UE, stwarzającymi - wbrew przyjętej narracji - poważne problemy społeczne, kulturowe i ekonomiczne. Również kwestie edukacji historycznej, upamiętniania polskiej przeszłości, patriotyzmu związnego z miłością do Ojczyzny i miejsca urodzenia, zajęły ważne miejsce w programie wyborczym omawianym przez kandydatów. Jak zauważyła jedna z mam (kandydatka na radną), w legnickich przedszkolach i szkołach dzień misia i kota - choć ważny bo uczący szacunku do zwierząt, jest istotniejszy niż upamiętnienie, np. Żołnierzy Wyklętych.
Spotkania z kandydatami zgłoszonymi przez PiS będą odbywały się do momentu ciszy wyborczej, dlatego drodzy legnicznie skorzystajmy z szansy by porozmawiać, posłuchać, wypytać i poznać.
Zawsze warto rozmawiać z mieszkańcami, zawsze warto się z nimi spotykać się przed wyborami i warto pdejmować polemiki, bo tylko wtedy Drogi Kandydacie do funkcji publicznych (nie partyjnych, nie stowarzyszeniowych, nie towarzyskich) i tylko wtedy poznasz, uszanujesz mieszkańca - wyborcę, który co miesiąc (przez 4 lub 5 lat) z podatków będzie wypłacał Ci pensję, byś w majestacie urzędu zadbał o jego dobro, respektował jego wartości, tradycje, a praworządność traktował serio. Nie częstował go swoim "ideolo", pogardą, szyderą i pospolitym kłamstwem bowiem scena polityczna nie jest "Balem w Operze".
Reklama
Reklama
Najczęściej komentowane
Ostatnie opinie
Cichy wielbiciel Pani Marta jest ładna. Zakochać się można :)
10 listopadaMarta Bilejczyk-Suchecka nowym dyrektorem Legnickiego Centrum Kultury