- Na pewno derby powodują, że zawsze jest wiele walki i determinacji z obu stron. Tak też było. Wydaje mi się, że w przekroju całego spotkania, przespaliśmy troszeczkę pierwszy fragment. O tym dużo rozmawialiśmy w przerwie, jeżeli chodzi o szybkość doskoków, odbiór wysokim pressingiem, nie zawsze sobie z tym radziliśmy. Natomiast potem ustabilizowaliśmy, po bramce, naszą grę. Stwarzaliśmy sobie sytuacje bramkowe. Bardzo dobrze weszliśmy w drugą połowę, w ten początek. Otworzyliśmy wynik, a potem umiejętnie broniliśmy się całym zespołem. Gratuluje moim zawodnikom bardzo ważnego, kolejnego zwycięstwa. Wygrali to spotkanie, są na dobrej drodze, żeby zadomowić się w czołówce tabeli. Natomiast to jest dopiero początek ligi i dopiero po następnych kilku kolejkach będziemy mogli sobie jakieś wnioski wytoczyć, jeżeli chodzi o to jak ma wyglądać dalsza praca. Zrobiliśmy krok do przodu i się cieszymy. W imieniu swoim i zespołu dedykuję to zwycięstwo naszym kibicom. Zjawiło się ich zgodnie z tym, o co założyli się z nami, ponad 400. Mam nadzieję, że tylu będzie też na następnym meczu z Bytovią. Zapraszam wszystkich kibiców, żeby Miedź stała się modą w mieście, bo ci piłkarze na to zasługują - mówił Dominik Nowak.

Z kolei szkoleniowiec gospodarzy zaznaczał, że Miedź wykorzystała błędy jego ekipy.

- Chciałem pogratulować Dominikowi i Miedzi zwycięstwa w trudnym, derbowym meczu. Popełniliśmy dwa błędy i taka drużyna jak Miedź wykorzystała je. Mam tu na myśli stały fragment gry, gdy sędzia puścił grę i nie było tam żadnego faulu. Przespaliśmy drugą połowę. Piętnaście minut, do momentu strzelenia drugiej bramki Miedź grała dobrze, potem rzuciliśmy wszystko na szalę. Nie mam tu pretensji do zawodników o ostatnie 30 minut. Robiliśmy co mogliśmy, oczywiście siła Miedzi jest bardzo wysoka. Szkoda tego meczu, mogliśmy grać lepiej, ale to już jest poza nami. Jutro trzeba myśleć o Niepołomicach, bo ta liga dopiero się rozpoczęła. Jest sporo kolejek i teraz najważniejszy mecz dla nas jest w Niepołomicach - zauważał Grzegorz Niciński.