- Sędzia tłumaczył mi, że piłka odbiła się od "Piaska", który był na spalonym, więc gol został nieuznany - tłumaczył Rafał Augustyniak.

Pomocnik bramkę mógł zdobyć jeszcze wcześniej, bowiem w 61 minucie jego potężne uderzenie z woleja z trudem wybił golkiper Zagłębia.

- Mieliśmy 3-4 naprawdę klarowne sytuacje, które powinniśmy zamienić na bramki, więc na pewno szkoda tego, że skuteczność była nie taka jak powinna. Gdybyśmy strzelili pierwszą bramkę, to jestem pewien, że wygralibyśmy ten mecz. Ale skończyliśmy z porażką, nie strzelając gola i tracąc dwa. Dlatego nie mamy punktów - zauważał pomocnik. - Borykamy się z tym cały sezon, że na początku meczów tracimy bramki i później musimy odrabiać. Na pewno musimy lepiej się koncentrować i nie tracić takich bramek. Dużo kolejek nie zostało i trzeba zacząć punktować - dodawał.

Przed Miedzią teraz trudny okres. Już we wtorek legniczanie zagrają we Wrocławiu, a w piątek podejmą Cracovię.

- Na pewno cieszy, że ten mecz jest tak szybko i możemy zrehabilitować się za porażkę. To jest mały pozytyw, że gramy co trzy dni. Myślę, że nie jest to problem, bo każdy chce grać jak najczęściej. Na Zachodzie grają cały czas co trzy dni, więc też musimy się do tego przyzwyczaić i grać z takim natężeniem. Dobrze, że mamy taki terminarz. Dzięki temu możemy podbudować się przed kolejnymi meczami - ocenia Augustyniak.

Po 27 spotkaniach zielono-niebiesko-czerwoni mają tylko trzy punkty przewagi nad przedostatnią Wisłą Płock i sześć "oczek" zapasu nad Zagłębiem Sosnowiec.

- Patrzymy tylko na siebie. Wiadomo, że w meczu we Wrocławiu musimy zdobyć punkty, bo teraz są nam potrzebne w każdym spotkaniu. Na dole tabeli robi się duży ścisk i teraz każda porażka przybliża do spadku, a każda wygrana do utrzymania. Musimy skupić się na tym, żeby punktować. Każdy mecz jest dla nas ważny. Ten we Wrocławiu jest teraz najważniejszy i mam nadzieję, że pojedziemy tam po trzy punkty - kończy Rafał Augustyniak.