Optymizm trenera
Tydzień wcześniej niż pozostali rywale w walce o awans ligową rywalizację rozpoczną piłkarze Miedzi. Już w najbliższą sobotę o godz. 18 na Stadionie im. Orła Białego podopieczni Ryszarda Tarasiewicza w meczu zaległym podejmą MKS Kluczbork.
Szkoleniowiec zielono-niebiesko-czerwonych nie ukrywa satysfakcji z dobrze przepracowanego okresu przygotowawczego i z pewnością liczy, że przełoży się to na wyniki w rundzie wiosennej.
- Jestem bardzo zadowolony z postawy moich zawodników. Nasze badania w pierwszych dniach stycznia pokazały, że zespół w tym okresie roztrenowania, po rozpiskach indywidualnych, bardzo dobrze pracował. Na pewno ten okres przygotowania motorycznego był mniej intensywny niż powinien być. Skoncentrowaliśmy się bardziej na zajęciach techniczno-taktycznych. Odświeżyliśmy pewne fragmenty gry w treningach i meczach sparingowych. Wygląda to naprawdę dobrze i oczekujemy dobrego początku z wielkim optymizmem i nadzieją na mecze wiosenne - podkreślał trener Tarasiewicz.
Pewną niedogodnością jest to, że nie wszyscy piłkarze będą do dyspozycji szkoleniowca. Ból głowy opiekun Miedzi może mieć ustalając wariant ofensywny na spotkanie z MKS-em.
- Nie będziemy robić jakiejś zasłony dymnej. Dejan poddał się zabiegowi operacji wyrostka robaczkowego. Na pewno będzie nieobecny przez 4-6 tygodni. Szkoda, bo nieźle to wyglądało. Szukaliśmy napastnika, który potrafi, przy naszym stylu gry, grać tyłem do bramki, dobrze grającego głową. Na pewno nie jest to długa absencja, ale ta siła ofensywna mogłaby być większa. Marcos ma lekkie naciągnięcie więzadła przyśrodkowego kolana i jego występ też stoi pod znakiem zapytania. Tak to wszyscy są zdrowi - zauważa Ryszard Tarasiewicz.
Oczywiście poza kadrą meczową pozostaje jeszcze powracający do formy po kontuzji słowacki napastnik.
- Vojtus nie będzie jeszcze gotów do gry. Generalnie po okresie przerwy przez kontuzję, zawodnik tyle samo czasu potrzebuje, żeby dojść do najwyższej formy. On trenuje z nami, bierze udział w zajęciach, ale nie bierzemy go jeszcze pod uwagę jeśli chodzi o osiemnastkę zawodników. Będziemy grali bez napastnika. Będzie to rotacja między 2-3 zawodnikami środka pola - dodaje szkoleniowiec Miedzi.
Mimo to, sztab legniczan z optymizmem spogląda na startującą już w najbliższy weekend piłkarską wiosnę.
- W środku pola jesteśmy naprawdę niebezpieczni. Tak trzeba powiedzieć. Przede wszystkim cieszy mnie to, że większość zawodników, oprócz tych którzy przyszli w okresie zimowym, wygląda bardzo dobrze pod względem motorycznym. Bo muszę powiedzieć, że jest to dla mnie główny aspekt jeżeli chodzi o prowadzenie gry, założenia taktyczne. Bez tego nie można sobie założyć pewnych rzeczy, które dadzą nam efekt końcowy. Mówię o zwycięstwach w lidze - kończy Ryszard Tarasiewicz.
Komentarze (1)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. legnica24h.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Reklama
Reklama
Najczęściej komentowane
Ostatnie opinie
Cichy wielbiciel Pani Marta jest ładna. Zakochać się można :)
10 listopadaMarta Bilejczyk-Suchecka nowym dyrektorem Legnickiego Centrum Kultury