Piłkarze znad Kaczawy dodatkowej motywacji więc nie potrzebują. Zielono-niebiesko-czerwoni po pojedynku ze Stomilem Olsztyn nie narzekali na większe urazy, spokojnie przygotowując się do wyjazdu do Bielska-Białej. Podbeskidzie to najbardziej ugodowy zespół w Nice 1 Lidze. W tym sezonie aż jedenaście razy dzielili się z rywalami punktami, wygrywając osiem spotkań i tylko siedmiokrotnie uznając wyższość rywali. Cztery ostatnie mecze bielszczanie kończyli podziałem punktów. Wiosną jeszcze nie przegrali, odnosząc dwa zwycięstwa i pięć razy remisując. 

- Wiadomo, że Podbeskidzie ma swoje atuty. Analizowaliśmy ten zespół i tak naprawdę nie będzie to łatwe spotkanie. Natomiast my musimy swoją grą narzucić własny styl, bez względu na to czy gramy u siebie czy na wyjeździe. Chcemy kontrolować wydarzenia na boisku. Mam nadzieję, że tak będzie. Wszyscy zawodnicy są skupieni na tym pojedynku, bardzo ważnym w kontekście tego co powtarzamy, co mówimy, od czego nie uciekamy, czyli walki o awans. Natomiast tak jak mówię, Podbeskidzie ma swoje atuty, analizowaliśmy ten zespół i czeka nas na pewno niełatwe spotkanie. Ale bez względu na wszystko ta liga pokazuje i końcówka ligi będzie taka, że ci co będą walczyć o utrzymanie i ci co będą walczyć o awans, będą grali na ponad sto procent. Nikt nie odpuści, także myślę, że wszystkie mecze bez względu na rywali trzeba traktować bardzo poważnie i trzeba być bardzo skoncentrowanym - zapowiada trener Dominik Nowak.

Bielszczanie mają wiosną problem ze zdobywaniem goli. W tym roku kalendarzowym w meczach ligowych tylko czterokrotnie trafiali do bramek rywali. Ich mecze w rundzie wiosennej aż cztery razy kończyły się bezbramkowymi remisami. Wręcz trudno w to uwierzyć, że ten zespół wygrał jesienią w Legnicy dwoma golami. 

- Bez względu na wszystko na pewno zagrali skutecznie i to też jest w piłce istotne. Natomiast myślę, że u siebie to będzie zespół, który będzie grał bardziej otwartą piłkę, bo grają u siebie i nie mają nic do stracenia. Znamy ich mankamenty z jakimi się borykają, ale tutaj nie mamy co liczyć na ulgową taryfę. Mimo wszystko ja się spodziewam innego Podbeskidzia w meczu w Bielsku. Podbeskidzia, które będzie chciało atakować większą liczbą zawodników, które będzie chciało na własnym stadionie, przy własnych kibicach grać bardziej ofensywnie, a zobaczymy jak ten mecz się ułoży. My też mamy swój plan na to spotkanie, którego nie będę zdradzał. Chcemy przede wszystkim zagrać bardzo uważnie, natomiast w obronie wykluczyć atuty Podbeskidzia, które na pewno ten zespół posiada - dodaje szkoleniowiec Miedzi.

Legniczanie zamierzają zrewanżować się gospodarzom sobotniej potyczki za jesienną porażkę. 

- Zobaczymy co będzie naszym atutem. Nam nie może nic przeszkadzać, czy przeciwnik gra o coś czy o nic. To my musimy dążyć w każdym meczu do zwycięstwa. Wiemy jaka jest tabela, jak ona wygląda. Wiemy ile mamy punktów, wiemy też że każde zwycięstwo będzie nas przybliżało i my musimy grać po prostu o pełną pulę. Bez względu na wszystko. Nie możemy być minimalistami, bo tylko zwycięstwa będą nas przybliżać do tego głównego celu - podkreśla trener Nowak.

Początek sobotniego meczu w Bielsku-Białej o godz. 18:00.