Krzysztof Piotrowski nie zastanawiał się zbyt długo komu przekazać cały dochód z najbliższego turnieju. Od razu zdecydował, że będzie to  2,5–letni Alan Wróblewski, który urodził się z wadą serca i potrzebuje jak najszybszej operacji. 

- 72 – tyle razy na minutę uderza serduszko zdrowego dziecka. U Alana jest więcej, dużo więcej… Wykryto częstoskurcz. Jego serce czasami bije jak oszalałe. Przy sercu, które nie jest prawidłowo wykształcone, oznacza to jedno – śmiertelne niebezpieczeństwo - wyjaśniał swoją decyzję Piotrowski, cytowany przez klubowy portal miedzlegnica.eu.

Dodatkowo, na operację zdecydowali się tylko lekarze w Bostonie. Nikt w Polsce nie chciał się jej podjąć. Mały Alanek potrzebuje wsparcia w kwocie 1 200 000 zł. 

Jest to kwota astronomiczna. Ale kto jak nie my wszyscy możemy się zjednoczyć i pomóc temu małemu chłopcu. Chciałbym abyśmy uzbierali całość już w niedzielę, ale jestem realistą i liczę, że dzięki turniejowi oraz pomocy legniczan o całej sprawie zrobi się głośno w całej Polsce. Tylko razem możemy osiągać tak duże cele. Wierzę, że wszystko rozpocznie się w Legnicy, a skończy szczęśliwie w Bostonie – dodawał Piotrowski.

Na licytacji znalazły się wartościowe przedmioty, jak koszulka z dawnego klubu Grzegorza Krychowiaka czy koszulka reprezentacji Polski Roberta Lewandowskiego z autografem. Poza oczywistymi meczami w piłkę nożną, wystąpiła grupa taneczna Złote Dzieci w tanecznym wydaniu „Czarnoksiężnika z krainy Oz”.Tego dnia możliwa były pomoc nie tylko Alankowi, ale też Sabinie Latosińskiej. Sabina cierpi na śmiertelną chorobę - Nocną Napadową Hemoglobinurią, dlatego tego dnia liczył się każdy zarejestrowany dawca szpiku.