- Pierwsze dwadzieścia minut było niezłe w naszym wykonaniu, staraliśmy się kontrolować wydarzenia, odbierać piłkę, grać szybko i rzeczywiście dobrze weszliśmy w to spotkanie. Natomiast uważam, że w tym meczu było za dużo momentów otwarcia gry, gdzie graliśmy na pograniczu bardzo dużego ryzyka, dosyć niefrasobliwie i też ta bramka była tego efektem. Poza tym była możliwość, żeby strzał Grzeszczyka zablokować. Byliśmy zbyt pasywni. Nie ma co ukrywać, nie był to dobry mecz w naszym wykonaniu. Trzeba to szczerze powiedzieć, był to słabszy występ Miedzi. Mało kreowaliśmy sobie czystych sytuacji bramkowych. Zabrakło przyspieszenia gry w tym ostatnim momencie, finalizacji. Były fragmenty, w których dobrze budowaliśmy atak pozycyjny, do 25 metra, a później brakowało ostatniego dogrania i stworzenia sytuacji bramkowych. Był to typowy mecz walki, też na 1:0. Przeciwnik wygrał. Gratuluję gospodarzom. Natomiast dla nas jest to porcja materiału i musimy dobrze zregenerować się do następnego spotkania u siebie. Nie tyle zapomnieć, co porozmawiać, wyciągnąć wnioski z takiego pojedynku. Do meczu z Grudziądzem będziemy już wszyscy gotowi po pauzach za kartki, także będzie większa możliwość wyboru. Dzisiaj, jeżeli chodzi o zmiany, to na ławce za mało mieliśmy tych ofensywnych możliwości - mówił trener Dominik Nowak.